Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2014-03-23

Trio Lampre-Merida głodne sukcesu w Mediolan-San Remo

Filippo Pozzato, Sacha Modolo i Diego Ulissi będą dzisiaj walczyć o sukces Lampre-Merida w Mediolan-San Remo. – Bardzo chciałbym znów przeżyć emocje, które towarzyszyły mi, gdy zwyciężałem w tym wyścigu – mówi Pozzato, triumfator superklasyku z 2007 r.


fot. BettiniPhoto

Włoska grupa ma na swoim koncie jedno zwycięstwo w Mediolan-San Remo. W 1993 r. zapewnił je Maurizio Fondriest. W tym roku największa odpowiedzialność za walkę o wygraną będzie spoczywać w Lampre-Merida na trio Pozzato-Modolo-Ulissi. O tym, co jest potrzebne, by zwyciężyć w superklasyku, wie dobrze „Pippo”. – Ciężka praca zimą, perfekcyjna znajomość trasy i błyskawiczna reakcja na wydarzenia na trasie w każdej chwili wyścigu – tłumaczy. Trasa tegorocznej edycji Mediolan-San Remo jest bardzo zbliżona do tej z 2007 r., na której triumfował. – Zapoznałem się już bardzo dobrze z podjazdem Pompeiana, którego pokonywanie jednak nas ominie. Trzeba więc będzie dobrze oceniać rozwój sytuacji, biorąc pod uwagę tę zmianę – uważa Pozzato. – Nasza ekipa jest na tyle kompletna i gotowa do rywalizacji, by w każdej chwili wyścigu znajdować się w jego najważniejszym punkcie – dodaje. Jego zdaniem dużą rolę na trasie może odegrać deszcz, nie zmieni on jednak nastawienia „Pippo” do zmagań. – Jestem bardzo zmotywowany, Mediolan-San Remo to zachwycający wyścig i bardzo chciałbym znów przeżyć emocje, które towarzyszyły mi, gdy w nim zwyciężałem – podkreśla.


fot. BettiniPhoto

Oczarowany superklasykiem jest także Sacha Modolo, który w 2010 r. zajął w nim wysokie 4. miejsce. – Uwielbiam Mediolan-San Remo, odkąd debiutowałem w nim cztery lata temu. Nie przeraża mnie prawie 300 km do przejechania, bo bardzo lubię długie dystanse – mówi sprinter, który w tym sezonie odniósł już cztery zwycięstwa. Jego przepis na walkę o wygraną w niedzielę jest prosty. – Żeby w końcówce wyścigu mieć szansę na sukces, trzeba być bardzo czujnym na każdym metrze trasy – uważa Modolo. Innym typem kolarza jest jego kolega z Lampre-Merida Diego Ulissi, który wyrasta na świetnego specjalistę od klasyków. Również on ma za sobą bardzo udany początek sezonu i w zależności od rozwoju sytuacji podczas „wiosennych mistrzostw świata” może być jednym z ich bohaterów. – W grę wchodzi wiele rozwiązań. Być może jest dla mnie za wcześnie, by mówić, że stać mnie na zwycięstwo w tym wyścigu. Chcę wesprzeć swoich kolegów z Lampre-Merida albo samemu zaatakować, jeśli pojawi się na to szansa – zapowiada Ulissi. Czołowe trio włoskiej grupy będą w Mediolan-San Remo wspierać: Matteo Bono, Davide Cimolai, Manuele Mori, Maximiliano Richeze i Luca Wackermann. Ekipą będzie dowodził dyrektor sportowy Orlando Maini.