Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2005-04-20

Dyskretny urok burżuazji

"Ę" i "Ą", po trzy zestawy noży i widelców widelców wódka w karafce. Dystynkcja, komfort, szlachetność i dobre maniery. A co stałoby się, jeśli zakląć to wszystko w okulary? Highendowe okulary B-skin Hybris o unikalnym designie i cechach użytkowych. Ale najciekawsze jest to, że producent nie każe nam słono płacić za te wszystkie "Ę" i "Ą".

FORMA

Kiedy dostałem do rąk pudełko z Hybrisami nic nie zapowiadało sukcesu. Pudełko jest tandetne, tekturowe, mocno nie pasujące do tego co zawiera. Należy się go szybko pozbyć i jeszcze szybciej o nim zapomnieć, żeby nie psuć dobrego wrażenia. W rękach pozostaje nam eleganckie, duże, sztywne etui. W środku na wyściółce wyściółce z gąbki znajdujemy okulary w ochronnym woreczku (służące także za chusteczkę do czyszczenia soczewek) oraz dodatkowe komplety soczewek, wszystko w specjalnych przegródkach zabezpieczających przed uszkodzeniem. Okulary, o zdecydowanie sportowym charakterze, mają bardzo ażurową konstrukcję.

Napisy z przodu oprawki informują , że jest wykonana ze stopu aluminium. Trzeba przyznać, że mile połechtało to moją próżną duszę bikera-gadżeciarza. Jednak dokładniejsza obdukcja wykazała, że aluminiowe są tylko zauszniki, natomiast główna część oprawki wykonana została z podatnego na wygięcie kompozytu. Na końcach skrzydełek znajdują się profilowane końcówki z elastycznego tworzywa, natomiast w nosku umieszczono dwie miękkie, gumowe poduszeczki. Okulary są wyposażone w pojedyncze, decentryczne soczewki z poliwęglanu z filtrem przeciwsłonecznym UV400. Są one wymienne a w zestawie znajdują się trzy rodzaje: przydymione (przeciwsłoneczne), żółte i przeźroczyste.

TEST

Po pierwsze co oznacza „decentryczne”? Zagięta „szybka” okularów osłania oczy przed refleksami z różnych stron. Ale są szyby i są soczewki. „Szyby” to po prostu wygięta tafla przeźroczystego tworzywa. Jeśli „szybka” jest płaska – problem nie jest poważny, ale im bardziej jest wygięta tym zniekształcenia stają się bardziej uciążliwe i mogą nawet prowadzić do uszkodzenia wzroku. Soczewki mają różną grubość na obwodzie, dzięki czemu nie zniekształcają obrazu. Za soczewki przyznajemy b-skinowi dodatnie punkty.

Dzięki mocno wygiętym zausznikom okulary bardzo pewnie i stabilnie trzymają się na głowie. Wyprofilowanie końcówek powoduje, że nie uciskają skroni, a śliskie tworzywo, z którego są wykonane, nie ciągnie włosów. Mimo swych niewielkich rozmiarów bardzo dobrze sprawdzają się poduszeczki w nosku, idealnie podpierają nie uciskając. Wszystkie te cechy powodują, że po założeniu okularów już po chwili zapominamy o ich istnieniu. Szerokie soczewki wypełniają praktycznie całe pole widzenia i nie ma tzw. „białych stref”, przez które mogą wpadać z zewnątrz promienie lub refleksy słoneczne. Co ważniejsze – minimalistyczne oprawki nie ograniczają pola widzenia.

Mam wrażliwe oczy, które łzawią przy szybkiej jeździe, dlatego dlatego okularach istotną dla mnie cechą jest ochrona przed pędem powietrza i kurzem. Niestety Hybrisy, mimo zastosowania dużych szyb, nie izolują idealnie.

Po przekroczeniu 30km/h można odczuć powietrze dostające się pod szyby, a na zjazdach są to już bardzo mocno odczuwalne podmuchy. Ale dobre wietrzenie wpływa na bardzo ograniczone parowanie soczewek. Nawet na bardzo stromych podjazdach nie pocą się. A zaparowane (np. po postoju) okulary już po kilku ruchach korbą są całkowicie przejrzyste. Pod tym względem to jeden z najlepszych modeli, jakie testowałem. W przypadku okularów z wymiennymi soczewkami bardzo istotne jest, aby wymiana ta była łatwa, bo w przeciwnym przypadku cała ta idea bierze w łeb.

W Hybrisach szyby mocowane są na trzech zatrzaskach (dwa po bokach i jeden w środku), ale dzięki bardzo elastycznej ramce wpina się je lekko, jednym ruchem. Założenie jest równie łatwe i nie trzeba do tego wyginać oprawę (co jest często stosowanym rozwiązaniem w innych modelach) narażając je na złamanie. Całą tą operację można przeprowadzić bez paćkania paluchami szyb.

PODSUMOWANIE

Producent poleca okulary do jazdy szosowej. Ale ze względu na dobre właściwości i wygodę użytkowania szkoda byłoby krąg użytkowników ograniczyć tylko do tych „co na asfalcie”. W naszej opinii spokojnie mogą po nie sięgnąć także turyści MTB jak i maratończycy.

Okulary testował Paweł Kisielewski.
(BikeBoard, kwiecień 2005)