Do tego szczególnego wyzwania przygotowywała się systematycznie: norweska kolarka górska Gunn-Rita Dahle zamierzała jechać po złoto na Igrzyskach Olimpijskich Ateny 2004. I tak też rozpoczęła wyścig: z zawziętością zareagowała na atak Kanadyjek na pierwszym okrążeniu i od samego początku objęła prowadzenie, powiększając dystans dzięki jeździe w morderczym tempie. „Chcę zdobyć solidna przewagę, tak abym mogła utrzymać kontakt z najszybszymi zawodniczkami w razie gdyby coś się przydarzyło, na przykład problemy techniczne” wyjaśniła Dahle swoją taktykę jeszcze przed wyścigiem.

Te założenia okazały się słuszne – podczas dwóch ostatnich okrążeń Gunn-Rita Dahle miała poważne problemy z zębatką, którą uszkodziła podczas niegroźnej stłuczki. Jednak nawet to nie powstrzymało, ani znacząco nie spowolniło Dahle, która po prostu zwiększyła tempo (i ryzyko) w czasie zjazdów i utrzymała swoje jednominutowe prowadzenie przed drugą na mecie Kanadyjką Marie-Helene Premont.

Dawna koleżanka Rity z drużyny Multivan-Merida, Niemka Sabine Spitz zdobyła brązowy medal. Gunn-Rita Dahle jest obecnie zwyciężczynią Pucharu Świata i jeszcze bardziej prestiżowego wyścigu olimpijskiego, a mistrzostwa świata wciąż przed nami. Irina Kalentieva wystartowała chora i zajęła dobre trzynaste miejsce