Przejdź na nową stronę

TESTY ROWERÓW

2015-08-11

Merida Scultura 2016

„Po wszystkich zmianach Scultura IV stała się rowerem bardziej uniwersalnym, o rasowym, sportowym charakterze” – czytamy w podsumowaniu recenzji nowego modelu w „bikeBoardzie”. Zarówno wersja Team, jak i 9000 na wiele sposobów zrobiła wrażenie na testerze.


fot. Daniel Geiger

Nowy model Scultury wzbudził ogromne zainteresowanie polskich i światowych mediów. Rower, który miał swoją premierę podczas ostatniego Giro d’Italia, ciężkim testom na włoskich trasach poddał m.in. „bikeBoard”. Z ich rezultatami można się zapoznać w czerwcowym wydaniu magazynu. „Nowy model został zoptymalizowany pod względem efektywności jazdy. Ma znacznie bardziej sportowy charakter” – czytamy we wstępie do recenzji.
 
Rama
 
Kuba Chryczyk, autor testu, podkreśla aerodynamiczny kierunek modyfikacji nowej Scultury. „Zmieniono przekroje rur, które przypominają teraz ścięty płat skrzydła, pozwalając na przepływ powietrza bez zawirowań. Dla lepszej aerodynamiki tylny hamulec przeniesiono poniżej suportu, co pozwoliło optymalizować opływ powietrza wokół rurek tylnego trójkąta i zrezygnować z łączącego je mostu” – czytamy w „bikeBoardzie”. Autor zauważa również, że takie rozwiązanie daje większą sztywność w porównaniu do klasycznego mocowania hamulca do górnych rurek trójkąta. „Żeby poprawić aerodynamikę, przeprojektowano główkę, która jest niższa, ma kształt zbliżony do klepsydry i posiada węższe dolne łożysko sterów (1 i 1/8). Dzięki tym zabiegom udało się zmniejszyć jej opór czołowy o ponad 10%” – pisze autor testu. Ważną zmianą w stosunku do poprzednich wersji roweru jest także przystosowanie nowej ramy do szerszych opon 25 mm.
 
„Pierwszy komentarz Przemysława Niemca dotyczący nowej Scultury Team był bardzo pewny i wypowiedziany z zadowoleniem: «Lekka, prawda?!» – zdradza Kuba Chryczyk, dla którego również jej waga jest imponująca. „Wynik 730 g robi wrażenie, tym bardziej, że, jak przekonuje producent, rama jest nie tylko lekka, ale również sztywna oraz odporna na drobne uszkodzenia. Minimalna grubość ścianki w wersji Team wynosi 0,7 mm. Ciekawostką jest to, że rama została wykonana aż z 400 formatek różnego rodzaju włókien węglowych” – czytamy. Jeszcze lżejsza jest wersja 9000, której rama waży 680 g, a minimalna grubość ścianek wynosi jedynie 0,4 mm.


 
Jazda
 
Tester „bB” sprawdził obie wersje roweru na górskich przełęczach, czyli, jak podkreśla, w ich naturalnym środowisku, rozpoczynając jazdę od 6590-g modelu Team. Już pierwsze kilometry pozwoliły mu odczuć znaczną różnicę w stosunku do starzej wersji Scultury. „Pozycja jest bardzo sportowa, niższa główka oraz zastosowany długi mostek spowodowały, że kolarz jest bardziej wyciągnięty i pochylony. Nie jest to jednak uciążliwe, wręcz zachęca do bardziej agresywnej jazdy. Właśnie dzięki takiej pozycji nowa Scultura nie jest wąsko ukierunkowanym rowerem do jazdy po górach, świetnie radzi sobie również na szybkich płaskich trasach” – dzieli się wrażeniami Kuba Chryczyk. Jak podaje, Przemysław Niemiec oprócz niskiej wagi najbardziej ceni w nowej Sculturze wysoki komfort. Zapewnia go wiele zaawansowanych technologii wykorzystanych do produkcji ramy, jak również jej konstrukcja. Według testera opony o szerokości 25 mm pozwalają jeździć na niższym ciśnieniu, co „poprawia komfort i przyczepność bez zwiększania oporów toczenia”. „Było to dobrze wyczuwalne na średniej jakości górskich drogach okolic San Remo. Amortyzuje także tylny trójkąt, który absorbuje wibracje, nie przenosząc ich na kręgosłup kolarza” – czytamy w „bB”.


fot. Daniel Geiger

Według testera zalety nowej Scultury są wyraźnie odczuwalne na stromych podjazdach. „Rower niebywale lekko pnie się pod górę. Wyczuwa się jego reakcję na każde depnięcie w pedały. Mimo bardzo lekkiej ramy okolice suportu świetnie znosiły generowaną przeze mnie moc” – pisze Chryczyk. Zaznacza on również, że napęd Shimano nawet pod dużym obciążeniem na podjazdach bardzo precyzyjnie radzi sobie ze zmianą biegów. Osobny akapit autor poświęca zachowaniu Scultury na zjazdach, na których rower „zadziwia zwinnością i łatwością prowadzenia”. Kuba Chryczyk chwali skrócenie tylnego trójkąta nowego modelu do 400 mm i zaostrzenie kąta główki do 73,5 stopnia. Takie zabiegi sprawiły, że „pokonywanie licznych serpentyn i nawrotek było intuicyjne”. Jak zaznacza tester „bB”, poszczególne elementy roweru dobrze współgrały ze sobą na zjazdach. „Świetne opony Continental dawały bardzo dużą przyczepność w zakrętach, nawet gdy dojdzie do tego ostre hamowanie tuż przed. Zastosowane hamulce Shimano wraz z okładzinami są rewelacyjne, mają bardzo dużą moc i do tego łatwo ją dozować. Na bardzo szybkich zjazdach, gdzie prędkości znacznie przekraczają 60 km/h, agresywną geometrię łagodzi długi mostek. Dzięki niemu Merida nie jest przesadnie nerwowa, chociaż lepiej zachowuje się na krętych drogach” – pisze Chryczyk.


fot. Daniel Geiger

Tester sprawdził także na trasie Sculturę 9000. Niższa w stosunku do wersji teamowej waga (5,8 kg) to zasługa nie tylko odchudzonej ramy, ale także lżejszego napędu (SRAM Red) i lżejszych kół (DT Swiss Mont Chasseral) określanych w „bB” jako wyśmienite. „Nawet podczas maksymalnych przeciążeń były wystarczająco sztywne” – czytamy. „Mimo lżejszej ramy nie wyczuwałem zauważalnej utraty sztywności w okolicach suportu. Jedynie podczas finiszów pod górę i zapieraniu się za kierownicę miałem wrażenie, jakby główka bardziej pracowała. Geometria i charakterystyka jazdy jest taka sama jak w wersji Team” – podaje Kuba Chryczyk, który chwali także siodełko Selle Italia („[…] świetnie radzi sobie nawet podczas długich treningów”).
 
„Po wszystkich zmianach Scultura IV stała się rowerem bardziej uniwersalnym, o rasowym, sportowym charakterze” – czytamy w podsumowaniu testu.

***
Przeczytaj artykuł nt. nowego modelu z wypowiedziami jego projektantów: