Przejdź na nową stronę

TESTY ROWERÓW

2015-10-22

Merida Scultura Team

„Kciuki w górę. Wysoko” – piszą dziennikarze popularnego australijskiego magazynu „Ride” w podsumowaniu wrażeń z jazdy nową Sculturą. Chwalą oni m.in. niską wagę Scultury, jej przyspieszenie i komfort, który zapewnia.



Nowa Scultura wzbudza duże zainteresowanie światowych mediów. Swoje wrażenia z jazdy nią opisali w ostatnim czasie m.in. dziennikarze cenionego i popularnego australijskiego kwartalnika „Ride” (pełna wersja recenzji – nr 69, 3/2015). „To superlekki rower” – rozpoczyna Jack Lynch, według którego Scultura świetnie przyspiesza i pozwala łątwo wejść na najwyższe obroty. Jego zdaniem pomaga w tym korba 52/36, która dobrze sprawdza się zarówno pod górę, jak i na płaskiej trasie. Tester „Ride” docenia rozwiązania, które wpływają na wyższy komfort zapewniany przez Sculturę. Należy do nich umieszczenie tylnego hamulca w cieniu aerodynamicznym pod suportem, co pozwoliło zrezygnować z mostka łączącego górne rury tylnego trójkąta i zwiększyć ich elastyczność. Według Jacka Lyncha komfort zwiększa także 27,2-mm sztyca o odpowiedniej giętkości. Docenia on również hamulce („pracują bardzo dobrze”) i sporo uwagi poświęca kołom. „Miałem okazję pojeździć na płaskich odcinkach i rower bardzo dobrze utrzymuje prędkość. Koła Fulcrum Racing Zero Carbon są niesamowite. Jak wszystkie Fulcrumy, mają grube płaskie szprychy, które pozwalają płynnie się toczyć” – czytamy.



Nowa Scultura zrobiła na Lynchu duże wrażenie w różnych fragmentach trasy. „Była szybka pod górę i świetna na zjazdach. Nie musiałem wcale hamować, co bardzo odpowiadało mi w tych zakrętach, w których często czuję się niepewnie” – pisze Lynch. „Wydaje mi się, że ma to duży związek z 25-mm oponami. To świetny trend, który pojawił się w ostatnim roku. Dobrze się przyjął, w dużej mierze dzięki zawodowcom, którzy wybierają 25-mm ogumienie zamiast 23-mm. Z odpowiednim ciśnieniem zapewnia ono bardzo dobre odczucia z jazdy” – pisze Lynch.



Entuzjastyczne wrażenia z jazdy podziela inny tester „Ride”, Rob Arnold, który nie może się nachwalić wyglądu nowej Scultury („prezentuje się znakomicie”, „wygląda fantastycznie”). W pierwszej kolejności zwraca on uwagę na tylny hamulec umieszczony w cieniu aerodynamicznym pod suportem i związaną z tym rozwiązaniem konstrukcję górnych rur tylnego widelca, która ma zapewnić dodatkowy komfort. „Można go odczuć w czasie jazdy” – pisze Arnold wskazujący także na inne walory wynikające z pozycji tylnego hamulca w nowej Sculturze. „Korzyścią z umieszczenia hamulca pod suportem jest to, że żadne przewody nie ocierają się o wewnętrzną stronę ud, co często zdarzało mi się w innych rowerach, gdy przewody wychodziły z górnej rury czy były poprowadzone zewnętrznie wzdłuż górnej rury”.



Testerowi „Ride” bardzo odpowiada kierownica FSA nowej Scultury. „Uwielbiam ją. Ma ok. 40 cm od góry i 42 cm w dolnym chwycie, a jej zagięcie jest idealne”. Jego zdaniem to bardzo komfortowa kierownica. Arnold zaznacza, że częściej niż w przypadku innych testowanych rowerów mógł swobodnie patrzeć w czasie jazdy przed siebie. „Po prostu nie musiałem zerkać na rower, żeby zorientować się w jego poszczególnych elementach” – tłumaczy. Jazda nowym modelem sprawiła mu wielką przyjemność. „Było naprawdę komfortowo” – pisze. „Rower jest ekstremalnie lekki i jedzie lekko […]. Można docenić w nim bardzo wiele, a jego lekkość jest dobrze wyczuwalna” – czytamy. „Podsumowując, kciuki w górę. Wysoko” – puentuje Rob Arnold.