Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2017-03-22

Testy Meridy oczami uczestniczki

„Maria napisała do mnie, by upewnić się, czy pomimo paskudnej pogody jedziemy przetestować rowery. Oczywiście potwierdziłam. Taka pogoda nie może nam przecież popsuć planów!” – pisze Daria Skrzypek, uczestniczka ostatnich testów Meridy w Poznaniu. Sprawdziła ona na trasie modele Scultura Disc 5000 i Ninety-Six 9. Team. Jak ocenia rowery i całe wydarzenie?



Poniżej przedstawiamy relację z testów Meridy, które w dniach 18-19 marca odbyły się w Poznaniu. Jej autorką jest Daria Skrzypek, zawodniczka startująca głównie na szosie, która ma na swoim koncie m.in. udział w amatorskich mistrzostwach świata w Perth w Australii. Zapraszamy do lektury!
 
Jak tylko w sobotni poranek otworzyłam oczy, ujrzałam na okiennej szybie smugi deszczu. Niby jedna z zasad velominati mówi: „Jeśli jeździsz w złych warunkach atmosferycznych, to znaczy, że jesteś dobry sk… Kropka. Jazda w ładnej pogodzie jest luksusem zarezerwowanym na niedzielne popołudnia i szerokie bulwary. Ci, którzy jeżdżą w okropnej pogodzie, czy to zimnie, deszczu lub skwarze, są członkami specjalnego bractwa kolarzy, którzy w poranek wielkiej przejażdżki/ważnego wyścigu, podnoszą zasłony, by sprawdzić pogodę i, widząc padający z nieba deszcz, pozwalają kąśliwemu uśmiechowi rozciągnąć się na ich twarzy. To jest kolarz, który kocha tę robotę”. Ja jednak przy takiej pogodzie muszę stoczyć wewnętrzną walkę ze sobą, by wyjść na trening. Maria napisała do mnie, by upewnić się, czy pomimo paskudnej pogody jedziemy przetestować rowery. Oczywiście potwierdziłam. Taka pogoda nie może nam przecież popsuć planów!


Zdecydowałyśmy się na test roweru Scultura Disc 5000 - karbonowego roweru szosowego z hamulcami tarczowymi. Generalnie jestem przeciwniczką hamulców tarczowych w peletonie, zwłaszcza tym amatorskim. Jest wiele osób startujących w zawodach, które nie potrafią dobrze jeździć w grupie. Przy hamulcach typu dual pivot, kiedy kolarz jadący przed nami przestraszy się czegoś lub zagapi się przez chwilę, i zorientowawszy się, że jest za blisko koła jadącej przed nim osoby, odruchowo naciśnie na klamki - mamy szanse zareagować. Mamy te ułamki sekundy, by zorientowawszy się w sytuacji, przyhamować lub skorygować tor jazdy, tak by nie otrzeć się o koło. W przypadku hamulców tarczowych nie dość, że te ułamki sekundy zmniejszą się drastycznie, to jeszcze w przypadku konfrontacji tarczówki vs. szczęki hamulcowe te drugie są praktycznie bez szans, nie wyhamują roweru tak szybko jak tarczówki. Jednak jak tylko wsiadłam na Meridę Scultura Disc 5000, poczułam się bardzo pewnie. Normalnie, jeżdżąc w deszczu rowerem szosowym, jestem raczej ostrożna, ze względu na długą drogę hamowania - tu ten problem nagle znikł, nie musiałam dostosowywać prędkości jazdy do warunków atmosferycznych.



Tak lekkim rowerem górki pokonywałam bez większego wysiłku, przerzutki działały idealnie. W ramach testu przejechałyśmy około 40 km do Murowanej Gośliny i z powrotem. Moim zdaniem jest to rower idealny do treningów indywidualnych oraz z grupami, które znają nasz styl jazdy i mają do nas zaufanie. To fantastyczny rower na trudne warunki atmosferyczne. Jako że trenuję na dworze również zimą, po teście tego roweru stwierdziłam, że muszę się przygotować do zakupu roweru szosowego z hamulcami tarczowymi na kolejną zimę - na takim sprzęcie przy deszczu i śniegu będę się czuła o wiele pewniej, dzięki czemu będę mogła o wiele efektywniej trenować.


W drodze powrotnej złapała nas ulewa, więc pierwsze co zrobiłyśmy po powrocie do sklepu, to przebrałyśmy się w suche ubrania. Zostałyśmy również poczęstowane pyszną grochówką. Po krótkiej przerwie przystąpiłyśmy do kolejnego testu. Tym razem wypożyczyłam rower typu MTB XC - Merida Ninety-Six 9. Team. Taki typ roweru był dla mnie zupełną nowością. Pierwszy raz jechałam na rowerze typu full suspension i to w dodatku tak lekkim. Okazało się, że podskakiwanie na nim nie stanowi żadnej trudności, co mi się bardzo spodobało, gdyż na moim rowerze MTB nie potrafię wyskoczyć z miejsca  potrzebuję progu, żeby móc się wybić. Na tym rowerze nie stanowiło to problemu. Okazał się ponadto bardzo zwrotny i szybki.



Bardzo spodobało mi się również rozwiązanie w postaci tylko jednego blatu z przodu i bardzo dużej rozpiętości kasety. Często podczas jazdy w terenie ostry podjazd wynurza się niespodziewanie zza zakrętu i mamy bardzo mało czasu, żeby zrzucić z blatu, co w takich sytuacjach nierzadko kończy się spadnięciem łańcucha. To rozwiązanie niweluje ten problem. Podobała mi się również regulacja amortyzatora przy kierownicy. Zakochałam się w tym rowerze, w tej łatwości i pewności, z jaką poruszałam się nim w terenie, w tym, że mogłam na nim z łatwością przeskakiwać przeszkody - absolutnie cudowna maszyna!
 
Sobota więc, pomimo paskudnej pogody - deszczu i silnego wiatru - okazała się bardzo ciekawym dniem, pełnym nowych doświadczeń!


Daria Skrzypek o sobie
 
Jestem biotechnologiem. Moją pasją jest muzyka klasyczna, skrzypce barokowe, góry, podróże i oczywiście kolarstwo. Od roku regularnie startuję w wyścigach szosowych. W minionym sezonie kilkakrotnie stawałam na podium - zajęłam II miejsce w kategorii K2 w Maratonie Trzech Rzek w Obornikach na dystansie mega, II miejsce na Wyścigu o Puchar Bałtyku w Kołobrzegu w kategorii K2, I miejsce w kategorii K2 i II miejsce w open kobiet na Wolsztyńskim Maratonie Rowerowym, na dystansie mega, oraz III miejsce open kobiet na wyścigu Kross Road Tour w Radzyminie. Startowałam również na mistrzostwach świata w Perth. Niestety tamtejszy start był dość pechowy - uczestniczyłam w dwóch kraksach, udało mi się dojechać na zdefektowanym rowerze do mety, niestety już bez zadowalającego wyniku, a prosto z mety trafiłam do szpitala z urazem kręgosłupa. Tydzień później tuż po powrocie z Australii wywalczyłam kwalifikację na mistrzostwa świata do Francji na Poznań Bike Challenge. Pod koniec września wzięłam udział w treningach w Alpach Włoskich z Alberto Contadorem i Ivanem Basso.
 
Oprócz wyścigów kolarskich ukończyłam również kilka biegów na dystansach 5 i 10 km, Poznański Półmaraton, Orlen Warsaw Maraton, Poznań Maraton i Triathlon Lwa dystans 1/4 w Lusowie, jednak te wyścigi i treningi do nich traktowałam jako uzupełnienie treningu kolarskiego. Moje plany na pierwszą część zbliżającego się sezonu, oprócz startów w kraju, obejmują start w l'Albigeoise 28.05.2017 we Francji, Grand Fondo - Tour of Cambridgeshire 3-4.06.2017 w Wielkiej Brytanii, Great Santini Fund Stelvio 11.06.2017 oraz VEB Valtellina Extreme Brevet 18-19.06.2017 - we Włoszech. Natomiast moim głównym celem na ten sezon jest wyścig 2017 Albi UCI Gran Fondo World Championships w ostatnim tygodniu sierpnia. Wspierają mnie City_Zen Club oraz MoveOn Sport. Na codzień trenuję ze Zgrupką Luboń oraz Fogt Bikes.

***
W najbliższy weekend Mobilne Centrum Testowe odwiedzi Wschowę (25 marca) i Leszno (26 marca). Wciąż można się zapisać na te i inne testy Meridy oraz zarezerwować rower dla siebie. Aby tego dokonać, wystarczy wypełnić formularz dostępny tutaj: ZAPISZ SIĘ.
 
Czytaj także