Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2015-07-22

Nowa Merida Ninety-Six doceniona przez "bikeBoard"

„Nieprawdopodobne zawieszenie! Jakość zgrania przodu z tyłem jest w tej kategorii niespotykana” – czytamy w recenzji nowej Meridy Ninety-Six opublikowanej w „bikeBoardzie”. „Ninety-Six to jeden z bodajże trzech fulli, które pozwalają myśleć, że pucharowy full XC o skoku 100 mm ma sens. Nam dał wielką radość z jazdy, nawet na technicznie trudnych fragmentach” – pisze Miłosz Kędracki.


fot. Daniel Geiger

Merida Ninety-Six została wskrzeszona. Popularny rower, który przez wiele lat świecił triumfy na trasach Pucharu Świata i nie tylko, powrócił w nowej wersji. Jej oficjalna premiera odbyła się podczas wyścigu Pucharu Świata 2015 w Albstadt, gromadząc przedstawicieli najważniejszych rowerowych mediów. Znalazł się wśród nich m.in. „bikeBoard”, który w lipcowym numerze zamieścił wrażenia z testów Meridy Ninety-Six. Nowy model pojawi się w kolekcji 2016 Merida Polska z dwoma rozmiarami kół dostosowanymi do rozmiaru ramy (27,5”dla S i M oraz 29” dla M, L i XL). Autor recenzji, Miłosz Kędracki, bardzo dobrze wspomina poprzednią wersję Ninety-Six. „Była to konstrukcja wyprzedzająca swoje czasy. Specjalne umieszczenie dampera miało uniezależnić charakterystykę działania zawieszenia od wielkości ramy. Architektura wahacza typu monopivot pozwalała zmniejszyć masę, a umieszczenie głównej osi obrotu dostosowano do wchodzących dopiero na rynek suportów dwurzędowych” – czytamy w „bikeBoardzie”. Rower ten zastąpiono Meridą Ninety-Nine (koło 26"), a następnie Big Ninety-Nine (koło 29"), która od 2016 roku modelowego ustąpi miejsca nowej agresywniejszej Meridzie Ninety-Six.



„Ma ultralekką ramę, która mimo wzbogacenia o tylną oś przelotową oraz wewnętrzne prowadzenie przewodów jest o 100 g lżejsza od swojego protoplasty. Damper na powrót umieszczono pod górną rurą ramy, ale specyficzne ukształtowanie przedniego trójkąta gwarantuje tę samą charakterystykę pracy zawieszenia” – pisze o nowym modelu Miłosz Kędracki. Powód umieszczenia dampera pod górną rurą wyjaśnił  dla „bB” Reynaldo Ilagan, product manager Meridy. „Takie umiejscowienie pozwala uzyskać najlżejszy system. Aż o 80-100 g lżejszy niż w innych rowerach tej klasy. Dla utrzymania wymaganej charakterystyki pracy stosujemy tę samą lokalizację punktów obrotu, bez względu na rozmiar przedniego trójkąta. Wartością dodaną jest to, że w tańszych modelach, pozbawionych manetki, łatwiej sięgnąć do dźwigni na damperze” – powiedział Ilagan. Warto podkreślić, że wersja roweru używana obecnie przez Multivan Merida Biking Team waży ok. 9,9 kg z pedałami.
 
„W zależności od rozmiaru ramy i koła, Ninety-Six może mieć albo 96 mm skoku (29” – rozmiary M, L, XL), a w rozmiarach S i M na kołach 27,5” aż 109 mm. Odmiany różniące się wielkością kół mają całkiem inne wartości przełożeń wahacza, dzięki czemu uzyskano taką samą charakterystykę narastania twardości” – czytamy w „bikeBoardzie”. Zdaniem Reynaldo Ilagana, „kinematyka wahacza została całkowicie dopasowana pod kątem napędów 1x11”, w wersji 27’5” koronka będzie miała 34 zęby, w 29” 32. „Rocker zawsze jest taki sam, ale jego różne lokalizacje w przednim trójkącie są uzależnione od wielkości koła i obliczone na 100% antysprężanie” – mówi product manager Meridy dla „bB”.

Interesującym rozwiązaniem wprowadzonym w nowej Meridzie Ninety-Six są specjalne zaślepki dla kabli, z których wszystkie są prowadzone wewnątrz ramy. „Zazwyczaj w ramę wlaminowane są specjalne rurki. Jednak każda waży ok. 30-70 g, co daje w sumie około 150-180 g. W nowym Ninety-Six zastosowano specjalne rozprężające się za pomocą śrubek zaślepki do przewodów hydraulicznych, linkowych, kabli Di2 oraz iRD SRAM. Pozwalają wpuszczać przewody pojedynczo, po dwa, trzy albo całkowicie zaślepiać otwory” – czytamy w „bikeBoardzie”.  



Jazda

Miłosz Kędracki dzieli się wrażeniami z jazdy nową Meridą Ninety-Six. Chwali pozycję na rowerze, która jest „dobrze rozciągnięta, nieprzesadnie, ale wygodnie, ułatwia zmianę ułożenia środka ciężkości w zależności od wymogów trasy”. Podkreśla, że aby zjeżdżać na stromych i technicznych odcinkach, nie trzeba obniżać siodełka. „Nieprawdopodobne zawieszenie! Jakość zgrania przodu z tyłem jest w tej kategorii niespotykana. Początek ugięcia jest mięsisty, dość twardy, ale po przełamaniu oporu momentalnie zaczyna pracować w całym zakresie skoku” – nie kryje zachwytu autor recenzji. Do gustu przypadła mu także praca widelca RockShox RS-1 w nowym modelu Meridy („[…] ma rewelacyjne tłumienie i doskonale dobraną charakterystykę twardości […], „działa znakomicie”).

„Rower nieźle się prowadzi, łatwo złożyć go w zakręt, bo jest chętny i podatny” – pisze Miłosz Kędracki. Świetnie ocenia on także zachowanie nowego fulla na podjazdach, na których zawieszenie „nie ulega zbyt łatwo, nawet w pełnym odblokowaniu”, a jego miękkość „nie przeszkadza na technicznych podjazdach”. Według autora recenzji można wtedy wykorzystać zalety amortyzacji tylnego koła i „dużą efektywność napędu”. „Otworzone zawieszenie tyłu i przodu działa doskonale, a Merida Ninety-Six znakomicie podjeżdża. Zawieszenie można utwardzić jednym hydraulicznym przyciskiem – sprytnym, choć nieco ciężko działającym. Można za jego pomocą blokować jednocześnie przód i tył i to w bardzo zadowalającym stopniu” – czytamy w „bB”.


fot. Daniel Geiger

Podsumowanie
 
„Ninety-Six to jeden z bodajże trzech fulli, które pozwalają myśleć, że pucharowy full XC o skoku 100 mm ma sens. Nam dał wielką radość z jazdy, nawet na technicznie trudnych fragmentach. Można go spokojnie puścić przodem, bo przetoczy się nad przeszkodami. Zawieszenie wybierze nierówności tam, gdzie koło jest za małe i nie ma możliwości się przetoczyć. Wraz z kołami 29” zawieszenie daje bardzo stabilną platformę, żeby się fest napędzić na podjazdach” – pisze Miłosz Kędracki.