Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2016-08-08

Nowy Big.Nine i Big.Seven - lekko i komfortowo

Merida wprowadza nową wersję swojego legendarnego hardtaila Big.Nine z kołami 29”. Premierowy model waży zaledwie 8,5 kg, wyróżniają go także wysoki komfort, duża sztywność, a nawet aerodynamika. Już wkrótce nowy Big.Nine pomoże w walce o olimpijskie złoto w Rio. Jego odpowiednikiem z kołami 27,5” jest nowa wersja Meridy Big.Seven.
 


Obejrzyj galerię zdjęć nowej Meridy Big.Nine na profilu Merida Polska na FB

Merida Big.Nine, jeden z najbardziej utytułowanych hardtaili na świecie, zmieniła swoje oblicze. Niska waga, wysoki komfort i duża sztywność to ważne, ale nie jedyne cele, jakie postawili przed sobą niemieccy projektanci roweru. Równie istotny był dla nich charakterystyczny design modelu z kołami 29” oraz zaspokojenie potrzeb zawodowców z Multivan Merida Biking Teamu. Mistrzowie MTB byli zaangażowani w projektowanie roweru i już wkrótce będą na nim polegać, walcząc o złoto podczas olimpiady w Rio. – Już w styczniu otrzymałam prototyp tego roweru i miałam dużo czasu, żeby przyzwyczaić się do nowej geometrii ramy i nowych rozwiązań w nim zastosowanych. Jestem z niego bardzo zadowolona, wygrałam na nim już kilka razy – mówi Gunn-Rita Dahle Flesjaa, mistrzyni olimpijska i dziesięciokrotna mistrzyni świata.  O wcześniejszej wersji Big.Nine’a powiedziała, że jest najlepszym rowerem na świecie, jego następca również przypadł jej do gustu. – Wszystkie zmiany wprowadzone do nowego modelu odpowiadają trendowi widocznemu w cross country, by czuć się z rowerem jedną całością. Jest odpowiednio sztywny, ma nieco większą bazę kół i daje większą stabilność na zjazdach czy przy skokach. Szybko poczułam się na nim niezwykle komfortowo – tłumaczy Dahle Flesjaa.


fot. EGO-Promotion/Andreas Dobslaff

W prace nad nowym modelem mocno zaangażowany był jej kolega z Multivan Merida Biking Teamu, mistrz świata z 2010 r. Jose Antonio Hermida. – Jestem dumny z ramy Big.Nine’a, to moje najnowsze dziecko. W ubiegłym roku otrzymałem kilka prototypów i po przetestowaniu ich zgłosiłem swoje wskazówki inżynierom z działu badawczo-rozwojowego Meridy – mówi Hiszpan. – W nowym hardtailu wprowadzono wiele imponujących zmian. Znacznie poprawiono osiągi roweru, sporej zmianie uległa także pozycja na nim. Inżynierowie Meridy mocno wytężali swoje umysły i znaleźli naprawdę świetne rozwiązania. Dobrze wpływają one na naszą jazdę, co jest ważne szczególnie w kontekście olimpiady w Rio – podkreśla wicemistrz olimpijski z Aten, który również wystartuje w Brazylii. Nowy Big.Nine będzie miał swoją polską premierę podczas wrześniowych targów Kielce Bike Expo i w wielu różnych wersjach znajdzie się w kolekcji 2017 Merida Polska. Wspólnie z nowym hardtailem z kołami 29” Merida wprowadza nową wersję modelu Big.Seven z kołami 27”. Oba rowery łączy ten sam kształt ramy i wszystkie zastosowane w nich szczegółowe rozwiązania.
 
Bogata historia sztywniaków
 
Merida od lat tworzy karbonowe hardtaile, które walczą o najwyższe laury. – W 2004 r. Jose Antonio Hermida zdobył na naszym karbonowym „sztywniaku” srebro olimpijskie w Atenach. Choć jego rower wciąż był prototypem, Jose mógł skorzystać z większej sztywności karbonowej ramy w porównaniu do ramy magnezowej – mówi Juergen Falke, dyrektor produktów Meridy i szef jej działu badawczo-rozwojowego. W 2006 r. Merida wprowadziła nową wersję karbonowego hardtaila, który otrzymał nazwę Carbon FLX. Wiązała się ona ze specjalnym ukształtowaniem rur tylnego widelca, które poprawiało komfort tylnej części ramy. Następcą tego modelu została popularna Merida O.Nine. – Był to pierwszy hardtail, którego rama ważyła poniżej 1 kg, w rozmiarze M było to blisko 900 g. W tym czasie O.Nine stanowił punkt odniesienia dla całej branży – podkreśla Falke. To właśnie na tym rowerze Hermida sięgnął po mistrzostwo świata w 2010 r. – W wielu obszarach O.Nine wykonał duży krok naprzód, a jego rama była wynikiem wielu zaawansowanych rozwiązań technologicznych. To był fantastyczny rower, ale trendy się zmieniły. Pojawiło się koło 29” i z tego powodu musieliśmy przenieść to, czego nauczyliśmy się podczas prac nad Meridą O.Nine, do Meridy Big.Nine – wyjaśnia Falke. Big.Nine pojawił się na rynku w 2011 r. i był to pierwszy hardtail Meridy z kołami 29”.


– Wykorzystaliśmy w nim wiele szczegółowych rozwiązań, które zdały egzamin w O.Nine, ale czerpaliśmy także z coraz lepszej technologii produkcji karbonu. Dzięki temu rama Big.Nine była wykonana w całości w systemie monocoque, poprawiliśmy też w ramie wiele miejsc połączeń. Rama roweru była jedną z najlżejszych na rynku i ważyła ok. 1,1 kg – podkreśla szef działu badawczo-rozwojowego Meridy. Rower zdobył uznanie m.in. dzięki sukcesom Multivan Merida Biking Teamu. Dostępny w wielu różnych wersjach Big.Nine szybko stał się jedną z najmocniejszych pozycji w ofercie Meridy i jednym z najpopularniejszych 29” hardtaili na świecie. W 2013. dołączył do niego Big.Seven, czyli hardtail z kołami 27,5”, który łączy w sobie zalety pozostałych rozmiarów: 29” i 26”. 
 
8,5 kg wyścigowej wagi
 
– Tworząc nową Meridę Big.Nine i Big.Seven, musieliśmy mieć na uwadze wiele technicznych czynników niezbędnych podczas projektowania hardtaila. Zadbaliśmy jednak również o właściwe podejście do tematów, które nie są stawiane na pierwszym miejscu w MTB, takich jak aerodynamika czy design – mówi Falke. Rozwijając nowe modele, projektanci Meridy skupili się na tym, by uczynić je rasowymi maszynami wyścigowymi spełniającymi wymogi Multivan Merida Biking Teamu. Dotyczy to geometrii, komfortu, sztywności i wagi nowych rowerów. – Waga roweru wciąż skupia największą uwagę zawodników MTB. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest brak ograniczeń wagowych w kolarstwie górskim, inaczej niż na szosie. Zawodnicy liczą każdy gram i dlatego jednym z celów, które chcieliśmy osiągnąć w nowej Meridzie Big.Nine i Big.Seven, było zejście z wagą ramy do poziomu O.Nine, czyli ok. 900 g – przyznaje Falke. Cel ten udało się zrealizować: goła pomalowana rama Big.Nine w rozmiarze M waży nieco poniżej 900 g, a z wszystkimi dodatkowymi elementami 1005 g.



Nowe hardtaile Meridy są jednymi z najlżejszych na świecie, Big.Nine w wersji Multivan Merida Biking Teamu waży 8,5 kg. Warto podkreślić, że wykorzystują one wyłącznie komponenty z masowej produkcji, nie specjalnie odchudzone części. Ultraniskiej wadze, a także wysokiej sztywności, jest podporządkowana najbardziej zaawansowana rama CF5. Została ona stworzona z ponad 400 ręcznie nakładanych karbonowych mat, których układ został zoptymalizowany pod kątem niskiej wagi. Big.Nine i Big.Seven będą dostępne również z bardziej ekonomiczną karbonową ramą CF3 i lekką aluminiową LITE. W osiągnięciu ultraniskiej wagi pomogło wykorzystanie rdzenia EPS na etapie produkcji ramy. Pozwala to na większą precyzję nakładania karbonowych mat, zapewnia lepszą wewnętrzną powierzchnię rur i minimalizuje zawartość zbędnej żywicy epoksydowej. Wagę pomagają obniżyć także w pełni zintegrowane stery oraz królujący w świecie cross country napęd 1x. Odchudzeniu roweru sprzyjało również zredukowanie liczby wyjść przewodów. – 15 g tu, 20 g tam, w sumie daje to wymierne oszczędności – mówi Juergen Falke.
 
Komfort i sztywność
 
Waga to jednak nie wszystko. – Bardzo ważny w projekcie nowych hardtaili był dla nas komfort. Wiąże się on nie tylko z zapewnieniem jak najlepszej wygody na rowerze, ale także m.in. z trakcją – podkreśla szef działu badawczo-rozwojowego Meridy. Opisujące komfort wartości plasują nowe modele Big.Nine i Big.Seven w ścisłej światowej czołówce. Projektanci Meridy dążyli do niego na różne sposoby. Podstawowym z nich jest technologia Flex Stay, czyli specjalne ukształtowania rur tylnego widelca, które Merida wykorzystuje już od 2006 r. Rozwiązanie to przechodziło modyfikacje, w nowych modelach płaskie górne rury tylnego widelca mają zaledwie 10 mm, co zapewnia najwyższy poziom pochłaniania drgań.



Podobne zadanie spełnia wykorzystanie lnianego włókna, które ma bardzo dobre właściwości tłumiące. – Zastosowaliśmy je w środkowej części dolnych rur tylnego widelca i w całych jego górnych rurach – podkreśla Falke. Nowym rozwiązaniem stworzonym z myślą o walce z nierównościami jest oryginalny projekt 190-g sztycy. – To nasza własna  komfortowa sztyca S-Flex. Zamiast popularnej 27,2-mm zastosowaliśmy sztycę 30,9-mm, m.in. po to, by rowery były kompatybilne z regulowanymi sztycami. Jestem pewien, że w miarę zwiększania trudności tras takie rozwiązania będą coraz popularniejsze i za 2-3 lata większość zawodników będzie stosować sztyce dropper post – uważa główny projektant Meridy. Wygoda, którą zapewnia nowa sztyca, wynika z jej konstrukcji. – Aby zachować komfort sztycy 27,2-mm, odchudziliśmy górną część naszej sztycy. Przypomina ona głowę kobry, jest szeroka, ale płaska, u góry ma zaledwie 25 mm. Dzięki temu ugina się poniżej jarzma na nierównościach – mówi Falke.


 
Równie istotnym parametrem nowych hardtaili była dla projektantów Meridy sztywność. – Mówimy o broni wyścigowej. W przypadku takiego sprzętu bardzo ważną rolę odgrywa transfer mocy. To oznacza, że suport musi być naprawdę solidny, musi wiele wytrzymać. Wcześniej stosowaliśmy suport BB30, w nowych rowerach zastąpiliśmy go suportem w standardzie BB92. Dzięki temu zwiększyła się powierzchnia połączenia dolnych rur tylnego widelca, mogliśmy także połączyć dolną rurę z suportem tak szeroko, jak to tylko możliwe. Pomogło nam to uzyskać imponujące wartości sztywności – zapewnia szef działu badawczo-rozwojowego Meridy. – Istotnym zagadnieniem było także zastosowanie mocowania tylnego koła w standardzie Boost, czyli 12x148. Nie tylko poprawia to sztywność boczną, ale także korzystnie wpływa na rozwiązania w geometrii roweru.
 
Nowa geometria robi różnicę
 
– Naszą ambicją było to, by stworzyć rower o charakterystycznym indywidualnym designie bez negatywnego wpływu na jego wagę i sztywność. Chcemy, by rowery Merida były wyjątkowe, by ludzie mogli rozpoznać po kształcie gołej ramy, że to Merida – podkreśla Juergen Falke. Dobry design nic by jednak nie znaczył, jeśli nie kryłyby się za nim odpowiednie liczby opisujące geometrię. Główka ramy została skrócona w nowej Meridzie Big.Nine i Big.Seven o 1 cm, by w czasie jazdy większa waga spoczywała na przednim kole. Pozwala to na bardzo agresywną jazdę w zakrętach i dodatkowo poprawia zachowanie roweru na podjazdach. Dolne rury tylnego widelca skrócono o 7 mm dla większej zwinności roweru. W nowych odsłonach hardtaili Meridy zasięg został powiększony o 25 mm. W połączeniu z krótszym mostkiem (np. Jose Antonio Hermida używa 80-mm mostka, wcześniej był to 110-mm model) można się dzięki temu poczuć bardziej zespolonym z rowerem, co wpływa także na jego lepsze prowadzenie. – Dłuższy zasięg sprzyja neutralnemu środkowi ciężkości i wyważonemu prowadzeniu roweru – uważa Falke.



Wymierne korzyści przyniosło zastosowanie w nowych hardtailach standardu mocowania tylnego koła Boost. – Cały napęd znajduje się dzięki temu bardziej na zewnątrz, dalej na prawo od ramy niż wcześniej. Dzięki temu mogliśmy znaleźć więcej miejsca na profile dolnych rur tylnego widelca i na odpowiednie położenie kół – tłumaczy szef działu badawczo-rozwojowego Meridy. Zmiany w geometrii wymagały nie tylko użycia krótszych mostków, ale także zmiany całego kokpitu roweru. – Kilka lat temu taki kokpit mógłby zostać uznany za freeride’owy – uśmiecha się Falke. Kierownica w nowych modelach ma 720 mm szerokości.



Geometria karbonowych ram CF5 i CF3, a także aluminiowej wersji LITE, jest identyczna. Dotyczy to zarówno roweru z kołami 29”, jak i 27,5”. – Wcześniej Big.Nine i Big.Seven były zupełnie innymi rowerami, z różną geometrią i odmiennymi celami do osiągnięcia w różnych obszarach. Były projektowane w różnym czasie. Obecnie Big.Nine i Big.Seven to niemal ten sam rower, z tym samym kształtem ramy, różni się tylko rozmiarem kół – wyjaśnia Falke. – Preferencje dotyczące rozmiaru koła są bardzo różne. Na przykład w Azji dużo większą popularnością cieszy się koło 27,5” niż 29”. Z kolei w krajach pozostających pod większym wpływem amerykańskiego rynku bardziej liczy się koło 29”. Dajemy więc wybór, by każdy dystrybutor mógł zdecydować w zależności od zapotrzebowania.
 
Aerodynamika i MTB? Jak najbardziej!
 
Opór powietrza może się wydawać dziwnym zagadnieniem w kontekście rowerów górskich, jednak zwrócenie na niego uwagi nawet w MTB ma swoje uzasadnienie. – Niekoniecznie dotyczy to wyścigów XC, jednak aerodynamika może mieć znaczenie w maratonach i powinna być brana pod uwagę – tłumaczy Falke. – Wiele nauczyło nas projektowanie naszych szosowych ram, nie tylko modelu aero Reacto, ale także ostatniej wersji Scultury. Poprawienie jej aerodynamki pozwala zaoszczędzić 10 watów mocy przy prędkości 40 km/godz. w porównaniu do poprzedniej wersji Scultury – dodaje. Pracę, którą projektanci Meridy wykonali, zmniejszając opory powietrza w Sculturze, wykorzystali oni w nowych hardtailach. – Rura podsiodłowa w Meridzie Big.Nine i Big.Seven ma płaską część, a w dolnej sekcji dostosowuje się wcięciem do kształtu opony. Z kolei dolna rura bazuje na profilu Fastback [w kształcie kropli ze ściętym tyłem – red.] i jest niemal wierną kopią dolnej rury Scultury – podkreśla Falke. Także tym razem projektanci Meridy korzystali z CFD (z ang. Computational Fluid Dynamics), czyli obliczeniowej mechaniki płynów polegającej na szczegółowym badaniu aerodynamiki modelu dzięki odpowiedniej symulacji komputerowej.


 
To tylko jeden z przykładów dbałości o detale widoczny w nowych hardtailach Meridy. – Projektując rower, skupiamy się nie tylko na światowej klasy sportowcach, ale także na innych użytkownikach czy mechanikach. Właśnie dlatego musieliśmy zadbać o wiele szczegółów, które ułatwiają obsługę roweru – mówi szef działu badawczo-rozwojowego Meridy. Jednym z nich jest specjalne wewnętrzne prowadzenie przewodów. – To konieczność  w rowerach z wysokiej półki, jednak wyzwaniem było to, jak przeprowadzić je przez ramę bez dodatkowych elementów zwiększających wagę i bez żadnych niepożądanych dźwięków w trakcie jazdy. Chcieliśmy także zapewnić łatwy dostęp do przewodów – mówi Falke. Jak sprostano temu zadaniu? – Wykorzystaliśmy nasz system Smart Entry, który chcemy stosować we wszystkich rowerach górskich. Jego zaletą jest nie tylko to, że wymienne wloty przewodów są dostosowane do różnych rozwiązań, ale także to, że przewody są blokowane pod odpowiednim napięciem. Dzięki temu nie ma ryzyka żadnych niepożądanych dźwięków na trasie – wyjaśnia Falke.



Wszyscy będą się mogli przekonać o tym już niebawem. Nowa Merida Big.Nine i Big.Seven znajdzie się w kolekcji 2017 Merida Polska, która już wkrótce zostanie zaprezentowana podczas Kielce Bike Expo oraz na www.rowerymerida.pl. Premierowe hardtaile trafią również do Mobilnego Centrum Testowego Meridy, czyli ciężarówki wypełnionej rowerami testowymi jednej z czołowych marek rowerów na świecie.