Przejdź na nową stronę

AKTUALNOŚCI

2018-04-20

Testy Meridy rozkręcają się na dobre

– Chyba żaden inny producent nie daje możliwości przetestowania roweru w tak swobodnych warunkach. Było tylko jedno ograniczenie: czas – mówi Tomasz Nowak po ostatnich testach Meridy w Łodzi. – Sprawnie, sympatycznie, bez „napinki” – dodaje Tomasz Socha. Współorganizowane przez sklep BE-Bike wydarzenie pozwoliło wielu osobom wyrobić sobie opinię na temat konkretnych modeli.  


fot. Jan Sońta

– Testy przebiegły idealnie, z pogodą jak w środku lata! – cieszy się Katarzyna Rusek ze sklepu BE-Bike w Łodzi, który w ostatni weekend gościł Mobilne Centrum Testowe Meridy. Zachęciło ono wielu miłośników dwóch kółek do jazdy i do zakupów. – W sobotę osiągnęliśmy rekordowy utarg, a po godzinach załoga sklepu również przetestowała sprzęt Meridy. Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest to marka, którą chcemy zawsze mieć w naszym sklepie – mówi Katarzyna Rusek. – W przemiłej atmosferze spędziliśmy czas wśród naszych klientów, przyjaciół i znajomych. Poważnie zastanawiamy się nad tym, czy nie powtórzyć testów jeszcze w tym roku, jeśli tylko znajdzie się wolny termin – dodaje.


fot. Jan Sońta

Sądząc po opiniach testerów, nie zabrakłoby zainteresowanych powtórką z rowerowej rozrywki. – Jeśli ktoś chce kupić nowy rower i szuka możliwości przetestowania go, to testy Meridy są ku temu najlepszą okazją – uważa Tomasz Nowak, uczestnik łódzkiego wydarzenia. Bardzo przypadła mu do gustu duża elastyczność zapewniona uczestnikom wydarzenia. – Chyba żaden inny producent nie daje możliwości przetestowania roweru w tak swobodnych warunkach. W zasadzie było tylko jedno ograniczenie: czas – przyznaje. Starał się go wykorzystać jak najlepiej. – Zarezerwowałem Reacto 6000 na 2 x 90 minut, więc mogłem zrobić trochę dłuższą przejażdżkę z wiatrem i pod wiatr. Pierwsze wrażenie po wyjeździe z miasta, moje i kolegi, który jechał Sculturą Disc 7000-E, było takie: "po prostu rakieta". Po dłuższej jeździe okazało się, że rower rzeczywiście szybki, ale dużo też dał wiatr w plecy – uśmiecha się Nowak.


fot. Jan Sońta
 
Ostatecznie jednak poczuł różnicę w stosunku do posiadanego roweru. – Porównując z szosą, którą mam, różnica jest spora. Średnia, jaką zrobiłem, jest o około 2 km/h wyższa niż moim rowerem w podobnych warunkach. A to dość sporo. Podczas jazdy czuć, że rower jest lekki i  sztywny, lepiej przenosi moc, jaką się wkłada w pedałowanie. Również na nierównościach/spękaniach asfaltu było lepiej, jednak karbon robi różnicę. Nie musiałem też tak bardzo zwalniać podczas jazdy po nierównościach jak na swoim rowerze – wyjaśnia. Nie czuje dużej różnicy między swoim osprzętem Shimano 105 a Ultegrą z Reacto 6000. – Komfort zmiany przełożeń jest na podobnym poziomie, ale przerzutka w Ultegrze bardziej napina łańcuch i nie obija się on podczas jazdy na nierównościach. Największą zaletą Ultegry jest dla mnie wygląd. Klamkomanetki są po prostu piękne! Widać też inny rodzaj gumy na nich, przyjemniejszy w dotyku spoconymi dłońmi (nie lepi się) – podkreśla.


fot. Jan Sońta

Spodobał mu się także sam rower. – Ładnie się prezentuje i wyróżnia sportowym agresywnym kształtem. Odniosłem wrażenie, że można nim dłużej jechać w dolnym chwycie bez nieprzyjemnych dolegliwości ramion czy karku. Podczas testu większość czasu jechałem w dolnym chwycie – wyjaśnia. Po powrocie z testów też się nie zawiódł. – Czekał na mnie poczęstunek, więc można było szybko uzupełnić spalone kalorie. Można było też spokojnie zamienić klika słów z ludźmi Meridy.
 

fot. Jan Sońta

Inną szosówkę, Sculturę Disc 7000-E, sprawdzili w Łodzi Tomasz i Małgorzata Luteccy. – Scultura jest bardzo szybka i sztywna, bezkompromisowa i stworzona do wyścigów, choć muszę przyznać, że mój Tarmac wydaje mi się bardziej komfortowy. Merida robi za to wrażenie szybszej, zwłaszcza podczas przyspieszeń – uważa Tomasz Lutecki. Miłośnika hardtaili nie przekonał do siebie Ninety-Six, ale za to Big.Nine 7000-E skradł jego dwukołowe serce.


fot. Jan Sońta

– Oceniam go bardzo wysoko i przed przyszłym sezonem poważnie zastanowię się nad zakupem tego roweru, ponieważ jest piekielnie sztywny i zwrotny, ma bardzo dobrze dobrane komponenty i konkurencyjną cenę, szczególnie w wersji bez Di2. Jeździło mi się na nim świetnie. Chciałem też przetestować napęd Di2 i moim zdaniem to ogromna kultura pracy i płynność zmiany biegów w szosie, natomiast w rowerze górskim nie do końca działa przewidywalnie, chyba wolę tradycyjne rozwiązanie – dzieli się swoimi wrażeniami. Z pewnością nie żałuje wypadu na łódzkie testy. – Wydarzenie było świetnie zorganizowane, zarówno ze strony Meridy, jak i sklepu Be-Bike. Braliśmy w nim udział już drugi raz i możemy stwierdzić, że impreza jest bardzo profesjonalna, to świetna promocja marki – podsumowuje.


fot. Jan Sońta

Swoich zwolenników znalazł w Łodzi także rower przełajowy Meridy, Cyclo Cross 600. – To bardzo dobra maszyna. Nie ma się do czego przyczepić: bardzo szybki na zjazdach, zwrotny w terenie, zwinny pod górkę. Po prostu nie da się na nim jeździć wolno! – nie kryje entuzjazmu Tadeusz Nowiński, znany także jako bloger „Mr SCOTT jedzie do...”. On również wrócił z testów w bardzo dobrym nastroju. – Impreza była zorganizowana perfekcyjnie, rowery przygotowane bardzo dobrze, obsługa profesjonalna, do tego świetny bufet – mówi.


fot. #MisterSkot

Cyclo Crossa 600 sprawdził także na łódzkich trasach Piotr Kaczmarek. – Przełajówka była niezwykle lekka i szybka, co jest jej ogromną zaletą. Ponadto ma ładny kształt i niespotykany kolor lakieru. Wizualnie daję mu 10/10! W moim odczuciu na potrzeby amatorskiego jeżdżenia jest w nim jednak trochę za twarde siodło – uważa Kaczmarek, który również docenił profesjonalną obsługę podczas wydarzenia, „łącznie z prowiantem na drogę”. O tym, że każdy może mieć własne zdanie na temat testowanego roweru, świadczy opinia Tomasza Sochy na temat Cyclo Crossa 600: „taczka”.


fot. Jan Sońta

Zupełnie inaczej ocenia on Big.Nine’a 7000-E. – Kosmos, bajka, jedzie jak przecinak, pięknie wybiera nierówności. To rower bez słabych punktów, maszyna gotowa do ścigania – nazywa rzeczy po imieniu. On również może być zainteresowany ponownymi testami. – Szacun dla organizatorów, było sprawnie, sympatycznie i bez napinki, a system rezerwacji  działał bez zarzutu – podkreśla. Uczestnicy testów wracali z nich nasyceni nie tylko rowerowymi emocjami, ale także potrawami z grilla i przygotowanym przez Pana Bartka żurkiem, bez którego całe wydarzenie nie mogłoby się podobno odbyć.


fot. Jan Sońta
 
Pójdź w ślady łódzkich testerów i sprawdź rowery Merida na trasie. Już w najbliższy weekend Mobilne Centrum Testowe odwiedzi Poznań, a następnie wiele innych miejscowości. Aby zarezrwować rower na testy, wystarczy wypełnić formularz dostępny tutaj: ZAPISZ SIĘ.