AKTUALNOŚCI

2017-05-29

Vincenzo Nibali 3. w Giro d’Italia [video]

– Chciałem wygrać, ale nie mam żalu, bo dałem z siebie wszystko – powiedział Vincenzo Nibali po zajęciu 3. miejsca w Giro d’Italia dla cyclingnews.com. Mimo walki do samego końca lider Bahrain-Merida musiał uznać wyższość zwycięzcy Toma Dumoulina i 2. Nairo Quintany. Wszystko rozstrzygnęła finałowa „czasówka” w Mediolanie.

fot. BettiniPhoto

– Jechałem po to, by wygrać Giro d’Italia, nie tylko żeby finiszować w Mediolanie na podium. Dałem z siebie wszystko i myślę, że było to widać – powiedział Vincenzo Nibali na mecie 100. edycji Giro d’Italia dla cyclingnews.com. Obrońca tytułu zajął tym razem 3. miejsce. Dla lidera Bahrain-Merida jest to 9. podium wielkiego touru w karierze i 5. podium Giro d’Italia z rzędu (2010, 2011, 2013, 2016, 2017). Zgodnie z przewidywaniami, Nibali pokazał najwyższą formę w decydującym ostatnim tygodniu wyścigu. Wygrał wtedy królewski etap Giro i zaprezentował się z dobrej strony na pozostałych górskich etapach, m.in. zajmując 3. miejsce na przedostatnim etapie. Atakował w nim, by mieć jak najlepszą pozycję wyjściową przed finałowym etapem z jazdą indywidualną na czas.

Obejrzyj skrót przedostatniego etapu Giro d'Italia 2017

Zajmował przed nim 2. miejsce ze stratą 39” do lidera Nairo Quintany i przewagą 14” nad 4. Tomem Dumoilinem, który specjalizuje się w jeździe na czas. Zgodnie z przewidywaniami, Holender odrobił na ostatnim etapie straty, uzyskując czas, który pozwolił mu zdystansować bezpośrednich rywali i wygrać klasyfikację generalną wyścigu. Za jego plecami toczyła się zawzięta walka o 2. miejsce.

fot. BettiniPhoto

Nibali spisał się w „czasówce” dużo lepiej niż Quintana i odrobił do niego sporą część straty, jednak w ostatecznym rozrachunku ukończył cały wyścig ze stratą 9” do Kolumbijczyka. – To dla mnie ważne miejsce na podium i ważny wynik. Zawsze oczekuję od siebie więcej, ale uważam, że tym razem starałem się najlepiej jak mogłem – stwierdził Nibali.

Vincenzo Nibali na podium Giro d'Italia 2017

– Kilka razy podjąłem ryzyko, by rozerwać stawkę i sprawić, by wyścig stał się bardziej otwarty, ale miałem przeciwko sobie dwóch bardzo mocnych przeciwników. Quintana to jeden z najlepszych „górali”, a Dumoulin jest jednym z najlepszych „czasowców”, który wie, jak bronić przewagi uzyskanej w jeździe na czas – dodał. Zdaniem „Rekina z Mesyny” to właśnie jazda na czas była w tegorocznym wyścigu najważniejsza. – „Czasówki” były kluczem do zwycięstwa w tegorocznym Giro d’Italia, co pomogło Tomowi. Był jednak najmocniejszy i zdecydowanie zasłużył na zwycięstwo w Giro – podkreślił triumfator wszystkich trzech wielkich tourów.

fot. BettiniPhoto

Nibali najlepiej radzi sobie na długich podjazdach w trudnym górskim terenie. W tegorocznym wyścigu straty poniósł na etapach, które kończyły się krótszymi podjazdami. – Nie jest łatwo ścigać się dzień po dniu, będąc zawsze gotowym na wszystko. Wszyscy mamy swoje mocne i słabe strony, które ujawniły się podczas trzech tygodni intensywnego ścigania. Miałem w wyścigu lepsze i gorsze dni, najgorsze były te z finiszami na Blockhausie i Oropie, gdy straciłem trochę czasu, być może zbyt wiele – przyznał lider Bahrain-Merida.

fot. BettiniPhoto

– Nie miałem wystarczającej mocy właśnie na tych etapach, na których znajdował się tylko jeden finałowy podjazd, ale walczyłem do końca. Niczego nie żałuję – dodał. Był to pierwszy występ jego nowej grupy w wielkim tourze. Ekipa Bahrain-Merida może go uznać za sukces, biorąc pod uwagę nie tylko podium swojego lidera, ale także 3. miejsce w klasyfikacji drużynowej.